Obserwatorzy

sobota, 14 listopada 2015

Drobiazgi, cz.2

Miał być dzisiaj ciąg dalszy, więc jest :)
Udało mi się zdobyć zdjęcie z wystawy moich prac, która miała miejsce w Ustroniu, podczas VI już Zjazdu Twórczo Zakręconych. Przez cztery dni października utalentowane osoby z całej Polski wystawiały swoje prace i chętnie dzieliły się swoją wiedzą i doświadczeniem z zainteresowanymi, podczas różnego rodzaju warsztatów i prezentacji. Mnie również spotkał ten wielki zaszczyt, brałam w tym wszystkim czynny udział, za co bardzo serdecznie z tego miejsca chce jeszcze raz podziękować wszystkim tym, dzięki którym stało się to możliwe. Było cudownie i jeśli nic nie stanie na przeszkodzie - w przyszłym roku znów chciałabym się tam znaleźć. Niestety nie mam zdjęć, którymi mogłabym się z Wami podzielić dlatego serdecznie zapraszam na stronę Zjazdu na Facebook'u, gdzie możecie napatrzeć się do woli na te wszystkie wspaniałości (link TU).

Wracając do tematu. Zdjęcie, które dostałam mailem, a o którym wspominałam na samym początku, jest jedynym, posiadanym przeze mnie dowodem, na istnienie dwóch z moich prac, które znalazły nowego właściciela jeszcze zanim poddałam je sesji fotograficznej. Niestety takich prac jest wiele, ale w miarę możliwości będę się starała jakoś to naprawić. 

Praca pierwsza ...


... to komplet - bransoletka i pierścionek na bazie. Wykonany koralikami Toho Round w kolorach Metallic Hematite i Permanent Finish Galvanized Aluminium. Do wykonania bransoletki użyłam koralików w rozmiarze 11o, z kolei pierścionek wykonałam techniką nieparzystego peyote koralikami nr 15o. Zastosowałam geometryczny wzór w trójkąty co dało bardzo ciekawy efekt. Na pewno jeszcze wrócę do tego motywu. Wszystko wykończyłam elementami metalowymi w kolorze gunmetal. Wiem, że zdjęcie jest w kiepskiej jakości, ale jak mówiłam lepszego nie posiadam. 

Praca druga ...

... no cóż - nieco bardziej rozbudowana. Bransoletka i naszyjnik (króciutki - trochę ponad 40cm + zapięcie) to "świderki". Do ich wykonania wykorzystałam koraliki w dwóch rozmiarach i czterech kolorach. Największe to Toho Round 8o Opaque-Lustered White. Dalej Toho Round 11o kolejno w kolorach Opaque-Lustered Navajo White, Opaque-Lustered Lt Beige i najciemniejsze Hybrid Apollo. Te ostatnie mają rewelacyjny odcień, bardzo przyjemny dla oka. Zapięcie w postaci serduszkowego karabińczyka i łańcuszka dystansowego - bardzo delikatne i gustowne. Do kompletu powstał pierścionek - pierwszy i ostatni raz wykonany koralikami w rozmiarze 11o. Są do tego zdecydowanie za duże. Całość zamykają kolczyki "piramidki", w tych samych kolorach co reszta, jednak częściowo wykonane z Toho Round 15o, powieszone na srebrnych biglach włoskich. 
Komplet ten trafił jako prezent urodzinowy dla Mamy Pani Marioli. Mam nadzieję, że będzie jej sprawiał wiele radości. Korzystając z okazji Pani Mamie składam serdeczne życzenia urodzinowe, a z Wami się żegnam. Do zobaczenia wkrótce.


PS. Zdjęcie jasnego kompletu, które dostałam od Pani Marioli. Bardzo dziękuję :)



piątek, 13 listopada 2015

Drobiazgi, cz.1

Małymi kroczkami, lecz nieubłaganie, zbliża się czas Bożego Narodzenia, a co za tym idzie - konieczność zastanowienia się nad prezentami dla najbliższych. W tym roku los się do mnie uśmiechnął i mam już dość sporo zamówień, które będę realizowała i pokazywała Wam na bieżąco. Może i Ci niezdecydowani czymś się zainspirują. Póki co, musiałam zrobić porządek w obecnym stanie posiadania i znalazłam kilka drobiazgów, które jeszcze nie były publikowane na blogu. A oto i one. 

1.Na początek wspomnienie lata. Bransoletka wykonana z koralików Toho Round 11o w żywym i bardzo przyjemnym dla oka kolorze Luminous Neon Tangerine. Dopełnieniem całości jest śliczna zawieszka w kształcie motylka.


 2. Druga bransoletka wykonana została techniką sznura tureckiego. Te większe koraliki to Toho Round 6o Opaque-Lustered Lt Beige, mniejsze to Toho Round 11o Opaque-Lustered Dark Beige. Jako załącznik - aniołek - tak na szczęście. Uwielbiam sznur turecki, zresztą wspominałam już o tym nie raz. Jest szerszy dlatego też bardziej wpadający w oko i wiotki w związku z czym rewelacyjnie układa się na ręce.


3. Kolejna, ostatnia już na dziś propozycja to w zasadzie zestaw, chodź nie koniecznie. Wykonana z koralików Toho Round 11o Permanent Finish - Galvanized Aluminium bransoletka ma bardzo delikatny złotawy odcień i niewiarygodnie dobrze prezentuje się na ręce. Do kompletu przygotowałam pierścionek metodą nieparzystego peyote z mniejszych koralików w tym samym kolorze (Toho Round 15o). Myślę nad tym, żeby cały zestaw powiększyć jeszcze o naszyjnik i koczyki, ale zobaczymy co czas przyniesie.


Jutro zaprezentuję ciąg dalszy. Zapraszam serdecznie :)

czwartek, 5 listopada 2015

Na bazie


Dzisiaj króciutko chciałam Wam zaprezentować pierwszą z moich bransoletek wykonanych techniką peyote umieszczoną na metalowej bazie. Do jej wykonania użyłam koralików Toho Treasure w kolorach Galvanized Aluminium i Silver-Lined Siam Ruby. Do kompletu przygotowałam pierścionek w tym samym wzorze.


Bardzo polubiłam ten rodzaj ściegu koralikowego. W internecie znajdziecie wiele stron, na których można znaleźć odpowiednie tutoriale. Mnie nauczyła go Mama - przy okazji ponownie polecam jej bloga - TereniaS.blogspot.com - znajdziecie tam wiele cudownych inspiracji. Wracając do tematu, osobom, które chciałyby zgłębić tajniki tej techniki od razu proponuję, aby nie poprzestawały tylko na peyote parzystym. Bezsprzecznie jest on rewelacyjny dla osób początkujących w tym temacie, nie mniej jednak ja bardziej preferuję payote nieparzysty - trochę bardziej skomplikowany i z pewnością bardziej czasochłonny, ale rzeczy wykonane tą techniką są wg mnie mocniejsze i trwalsze.


Póki co jedno z moich dzieł - mam nadzieję, że kropeczki przypadły Wam do gustu bo powstało kilka innych prac w ten deseń, ale do nich wrócę innym razem.

niedziela, 11 października 2015

Smaki lata

I nie chodzi tu bynajmniej o soczyste owoce czy o przecudne desery, lecz o znacznie mniej zdrowe smaki, zamknięte w butelce. W tym roku lato było wyjątkowo gorące, więc często-gęsto nasze myśli skupiały się na czymś zimnym i orzeźwiającym oczekującym w lodówce. Co prawda w chwili obecnej za oknem zimno i ponuro, być może właśnie dlatego sięgnęłam akurat do tych wakacyjnych prac, nie pokazywanych jeszcze na blogu. 

Butelka pierwsza, pełna czegoś co, aby nikt nie posądził mnie o lokowanie produktów, nazwę po prostu colą. A kto jaką colę pije ten sam sobie już resztę dopowie. Ważne, że w tych upalnych dniach była zimna i z bąbelkami.


Bransoletka zrobiona z pięknych koralików Toho Round 11o Hybrid Natural Picasso, do złudzenia przypominających miniaturowe bursztynki. Wykończona czarnymi końcówkami i czarnym zapięciem typu karabińczyk, z przywieszką w kształcie kwiatu. Wprost idealna na jesienne wypady do pracy i na popołudniowe spotkania, aby odrobina lata cały czas nam towarzyszyła. Już zamówiłam te koraliki w rozmiarze 15o więc, jak tylko przesyłka dotrze powstanie również pierścionek.

Butelka druga, wypełniona po brzegi czymś pewnie znacznie zdrowszym i równie chłodzącym - lemoniadą.


Bransoletka powstała z koralików Toho Round 11o Dyed-Rainbow Lemon Mist. Srebrne końcówki, zapięcie typu toggle i zawieszka w kształcie drzewa dopełniają całości. Bransoletka jest bardzo delikatna i wspaniale prezentuje się na ręce. Z całą pewnością jej jasny odcień będzie idealnym wykończeniem na ponure deszczowe dni.

No i na koniec coś mocniejszego, zielona butelka pełna ... co kto lubi (jak dla mnie może być piwo - idealnie gasi pragnienie w upalne dni)


Koraliki użyte do wykonania tej bransoletki to Toho Round 11o Hybrid Transparent Aquamarine Picasso. Wykończenie w kolorze czarnym, z zapieciem typu toggle i zawieszką w kształcie mądrej sowy. Sowa ma stanowić talizman dla wszystkich tych osób, które po cudownym letnim odpoczynku, na jesień znów wracają do nauki. Trzymajcie się ciepło - za kilka miesięcy znów będą wakacje.




środa, 6 maja 2015

Chabrowo

Witam was serdecznie i szybciutko przedstawiam prace, które powstały w ramach kolejnego zamówienia. Oto one:

Tym razem moim zadaniem było stworzyć bransoletkę, która pasowałaby do stroju w kolorze chabrowym. Ponieważ lubię dawać Klientom możliwość wyboru, jak zwykle prac powstało kilka, jednak tym razem był mały problem, trzeba było przygotować je w bardzo krótkim czasie, bo zaledwie w tydzień, więc mogłam wykorzystać tylko te koraliki, które miałam aktualnie w moim magazynku. Całe szczęście było w czym wybierać. 

Bransoletka nr 1.


Prawdę mówiąc robiłam ją w pierwszej kolejności i przy wyborze koralików zasugerowałam się ich nazwą. Całość powstała z Toho Round 11o, ale te najciemniejsze to ni mniej, nie więcej tylko po prostu Opaque-Frosted Cornflower (=chaber). Reszta to Opaque-Rainbow Blue Turquoise i Opaque White. Wykończenie w kolorze srebrnym, z zapięciem typu toggle i zawieszką w kształcie motyla. No bo przecież obraz zbóż i chabrów dopełnić mogą tylko motyle :)

Bransoletka nr 2.


Bransoletka bardzo błyszcząca i delikatna. Całość z koralików Toho Round 11o - baza w kolorze Trans-Rainbow Sapphire, kropeczki w kolorze Silver-Lined Cristal. Wykończenie w kolorze srebrnym z zapięciem typu toggle oraz charms'em w kształcie kwiatka z niebieską cyrkonią w środku. No muszę przyznać, że jestem z niej bardzo zadowolona.

Bransoletka nr 3.


W bardzo podobnej gamie kolorystycznej co jej poprzedniczka, ale w zupełnie innym wykonaniu. Tutaj wykorzystane zostały dwa rozmiary koralików Toho Round: 11o w kolorze Silver-Lined Crystal i 8o w kolorze Silver-Lined Sapphire. Wykończenie srebrne z zapięciem typu toggle oraz zawieszką w kształcie delikatnego ażurowego serduszka. Jest bombastyczna - to oczywiście bardzo subiektywne i bardzo Moje zdanie, nie mniej jednak obstaję przy tym, że się udała. 


Pozdrawiam serdecznie. do następnego razu. Pa pa :)

sobota, 25 kwietnia 2015

Bordowo

Witam Was moi mili gorąco, po kolejnej, wymuszonej obowiązkami zawodowymi przerwie. Za oknem przyjemnie świeci słoneczko, a przez otwarte okno wpada ciepły wiosenny wiaterek. Śpieszę więc, aby pochwalić się Wam moimi ostatnimi dokonaniami.

Pewna moja koleżanka poprosiła mnie o przygotowanie bransoletki w kolorze bordo. Najlepiej z dodatkiem czarnego. Ponieważ nie miała jakiegoś konkretnego typu puściłam wodze fantazji i powstało to, co poniżej prezentuję.


Dzieła jak widać są trzy. Nie wiem czy coś z tego przypadnie Jej do gustu, ale mam taką nadzieję. Jeśli nie, to wiem, że wśród moich czytelniczek są fanki czerwieni, więc może któraś się skusi.

Bransoletka nr 1.


Zgodnie z prośbą koleżanki bordo (wykorzystałamToho Round 11o Silver-Lined Garnet) oraz czerń (tutaj Toho Round 11o Opaque Jet). Fantazyjny wzór w linie i romby podkreślony został zawieszką w kształcie karty As karo. Zakończenia oraz zapięcie toggle w kolorze czarnym. Prawdę mówiąc robiąc tą bransoletkę bałam się, że będzie ciemna i ponura, ale wcale tak się nie stało. Jest naprawdę bardzo przyjemna dla oka i myślę, że będzie się świetnie prezentowała jako dodatek do wyjściowej kreacji.

Bransoletka nr 2


Sznur turecki, już trzeci w moim wykonaniu (poprzednie możesz zobaczyć tutaj) prezentuje się rewelacyjnie, prawdę mówiąc jest moim faworytem. Wykonany został z koralików Toho Round 6o Metalic Hematite oraz Toho Round 11o: Silver-Lined Garnet, Silver-Lined Ruby i Silver-Lined Frosted Ruby. Wykończenia w kolorze srebrnym i zawieszka w kształcie róży dopełniają całości. Nieskromnie powiem, że jest po prostu superancki.

Bransoletka nr 3


Ta już zupełnie klasyczna - gdyby się okazało, że poprzedniczki jednak są zbyt ciemne lub zbyt fikuśne. Wykonana z czerwono-czerwonych koralików Toho Round 11o: Silver-Lined Garnet oraz Silver-Lined Lt Siam Ruby. Podobnie jak ta powyżej wykończona w kolorze srebrnym z zawieszką w kształcie serca. Nijak inaczej nie mogłam dobrać zawieszek - serce i róża to chyba jedyne rzeczy, które niezaprzeczalnie kojarzą się z kolorem czerwonym. I choć przymierzałam różne (a wierzcie mi, że mam w czym wybierać) jakoś nic innego mi tam nie pasowało.  No więc tak zostało i tak jest. A teraz czekam na werdykt - 1, 2 czy 3 ?



sobota, 4 kwietnia 2015

Wielkanoc

Moi mili Czytelnicy.

Z okazji nadchodzących wielkimi krokami Świąt Wielkiej Nocy pragnę Wam wszystkim złożyć najserdeczniejsze życzenia. Niezależnie od tego, czy Święta te spędzacie w domu malując pisanki, czy wygrzewając się na słonecznej plaży w jakichś odległych ciepłych krajach, życzę Wam z całego serca, aby upłynęły Wam w one miłej rodzinnej atmosferze, abyście byli szczęśliwi, uśmiechnięci i pełni radości.


Wesołych Świąt
życzy Monika :)